Wczorajszy artykuł o poszukiwaniach w Polsce na money.pl zawiera kilka błędów, to jednak mało istotne szczegóły. Ważniejsze, że artykuł jest po prostu zwyczajny i prawdziwy, zwraca uwagę na to, że nie wszyscy z założenia szukamy zabytków, że większość poszukiwaczy, użytkowników wykrywaczy metali, detektorystów nie nastawia się wcale na jakieś niesamowite odkrycia, a dla każdego „skarb” może mieć inne znaczenie. Wielu poszukuje również rzeczy współczesnych na plażach morskich czy kąpieliskach, czyli w miejscach na których znalezienie zabytku jest w ogóle bardzo mało prawdopodobne. Artykuł zwraca również uwagę na wciąż rosnące zainteresowanie poszukiwaniami w Polsce, na zwiększającą się liczbę użytkowników wykrywaczy metali i to mimo zaostrzonych od dwóch lat przepisów, licznych prześladowań poszukiwaczy ze strony policji i mimo zapewnień ze strony osób odpowiedzialnych za tworzenie prawa, że straszak w postaci dwóch lat pozbawienia wolności zdaje egzamin o czym świadczy wzrost w wydawanych pozwoleniach. To jak wiemy bzdura niemająca uzasadnienia w faktach.

Tu nic nie zdało egzaminu a instytucje odpowiedzialne za ochronę zabytków za wszelką cenę usiłują tę fikcję dalej utrzymywać. Niewielki wzrost w składanych wnioskach zawdzięczamy przede wszystkim samoedukacji. Instytucje ochrony dziedzictwa kulturowego w ogóle nie wspierają edukacji w tym zakresie, choć od kilku lat Departament Ochrony Zabytków opowiada zarówno o edukacji, jak i nagradzaniu.

Jedyną państwową instytucją, z którą udało się wypracować realne rozwiązania są Lasy Państwowe, a rozmowy z Lasami zaowocowały w lipcu 2018 r. Zarządzeniem Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych w nowej, przychylnej dla poszukiwaczy formie, regulując sposób składania wniosków i pozyskiwania zgód. Udało się również w tych wspólnych rozmowach opracować krótki program edukacyjny o poszukiwaniach w Lasach, który realizujemy m.in. w szkoleniach dla członków PZE, a obecnie wiele z tych materiałów udostępniliśmy wszystkim poszukiwaczom w naszym poradniku: http://pzeorgpl.webd.pro/poszukiwacz/

Jak czytamy w artykule: „Lasy wyszły z założenia, że z poszukiwaczami warto współpracować i edukować” i to było słuszne założenie ponieważ wiadomo, że poszukiwacze nie zrezygnują z poszukiwań w lesie. To dotyczy zresztą wszystkich poszukiwań. My nie znikniemy. Poszukiwaczy się już nie wymaże i nie wytnie. Jesteśmy. Pora żeby Państwo zrobiło to czego nie potrafiło zrobić przez ponad 30 lat. Pora, by następujące słowa zamienić w końcu w czyny:

„Wszystko zaczęło się od Krajowego Programu Ochrony Zabytków i Opieki nad zabytkami na lata 2014-2017 w ramach którego jednym z zadań była diagnoza dotycząca ochrony zabytków ruchomych. Prowadzone studia i analizy wykazały m.in. że obowiązujące przepisy w zakresie poszukiwania zabytków ani nie chronią skutecznie zabytków, w tym zabytków archeologicznych, ani nie tworzą podstawy prawnej, w której poszukiwacz mógłby czuć się bezpieczny w swojej pasji. Oceniając program doszliśmy do wniosku, że chcemy się z tym procesem zmierzyć. Wiedzieliśmy, że to trudne zadanie i że rozmowa o poszukiwaniach zaczyna się 20 lat za późno, ale wreszcie trzeba było ją zacząć na poważnie. Pojawiły się również sprzyjające okoliczności, gdyż środowisko poszukiwaczy zaczęło się organizować i prowadzić wewnętrzną dyskusję o przyszłości poszukiwań w Polsce. Powstał Polski Związek Eksploratorów, który wystąpił do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wskazując na potrzebę rozpoczęcia prac nad zmianami. […] Chcemy, aby poszukiwacze weszli do systemu ochrony dziedzictwa i czuli się w nim bezpiecznie, działali na jasnych zasadach”. – Katarzyna Zalasińska w wywiadzie dla Archeolog.pl- http://archeolog.pl/powstanie-portal-poszukiwan/…

Ile jeszcze krajowych programów musi przeminąć, ile rozmów ze środowiskiem poszukiwaczy, by naprawdę rozpocząć proces zmian, by w końcu o tym decydować a nie tylko zapewniać o dobrej woli?

JKK-PZE

źródło na money.pl: https://www.money.pl/…/polacy-zabrali-sie-za…