Na stronie FB Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków pojawiły się kilka dni temu dwa posty o znaleziskach zabytków archeologicznych dokonanych przez amatorów. Jedno dotyczy całkowicie przypadkowego znaleziska, wiórów krzemiennych, dokonanego przez ucznia szkoły podstawowej, drugi post dotyczy grotu włóczni znalezionego podczas poszukiwań za zgodą konserwatora zabytków. Obydwa znaleziska zostały zgłoszone do konserwatora zabytków, o czym poinformował na swoim profilu LWKZ, doceniając postawę obydwu znalazców. Oczywiście od razu pojawiły się też komentarze o nagradzaniu za znaleziska archeologiczne i pytania, czy konserwator wystąpi o przyznanie nagrody dla znalazców? Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków uważa, podobnie jak większość konserwatorów, że w przypadku poszukiwań za zgodą konserwatora nagroda się nie należy. Trudno jednak znaleźć w ustawie czy innych aktach normatywnych przepis, który by zakazywał nagradzania „legalnych” poszukiwaczy.
Ciekawie skomentował to jeden z poszukiwaczy, pisząc: „krąży przekonanie, że tylko przypadkowy znalazca, może starać się o nagrodę, a nie ten, który chodzi legalnie”
Niestety, dokładnie tak jest! To jedynie „przekonanie” kształtuje postawę konserwatorów, o czym mogliśmy również przeczytać w uzasadnieniu do projektu ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, który pojawił się w Rządowym Centrum Legislacji w lipcu ubiegłego roku. Niezorientowanym przypomnę, że w projekcie ustawy pojawił się zapis, który wprost miał określać, że znalazcom zabytków archeologicznych odkrytych podczas poszukiwań z pozwoleniem przysługuje nagroda. Zwróciliśmy od razu uwagę na uzasadnienie do tego projektu cyt: „Dotychczas nagrody mogły być przyznane osobom, które zabytek archeologiczny znalazły przypadkowo. Powyższe rozróżnienie znalezisk przypadkowych i tych będących następstwem poszukiwań wynikało z przekonania, że osoby prowadzące poszukiwania zabytków powinny być traktowane w tym zakresie analogicznie do osób zawodowo zajmujących się badaniem zabytków archeologicznych”. Jak widać Projektodawca, nawet nie starał się udowodnić, że wynikało to bezpośrednio z przepisów a jedynie z przekonania. To kuriozalna interpretacja przepisów. Przekonanie to coś osobistego, to sądy i opinie subiektywne na temat otaczającej rzeczywistości. Absolutnie nie powinny dominować nad faktami i dowodami.
Za opracowanie projektu odpowiedzialny jest Departament Ochrony Zabytków a konkretnie i była Dyrektor DOZ-u Katarzyna Zalasińska. Takie też przekonanie pani Dyrektor wyraziła w swojej publikacji z 2020 r. „Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami- Komentarz”, która […] powstała z myślą o praktykach, w tym m.in. pracownikach służb konserwatorskich, architektach, prawnikach, którzy na swojej drodze zawodowej stosują przepisy z zakresu ochrony zabytków” i są to według autorki praktyczne komentarze będące pomocą dla wszystkich, którzy ponoszą trud opieki nad zabytkami.